Mam inticję do wnętrz

Mam intuicję do wnętrz

Magda Lehmann z wykształcenia ekonomistka, odkąd pamięta, wszystkim wkoło urządzała mieszkania, doradzała, dekorowała. Gdy z wyróżnieniem skończyła kurs projektowania wnętrz, postanowiła ze swojej pasji uczynić fach.

Raz na jakiś czas, gdy wraz z rodziną zmienia mieszkanie, staje się swoją klientką. Uważa, że projektowanie dla siebie to czysta przyjemność. W pełni mogą dojść do głosu jej estetyczne upodobania. Jeśli musi iść na kompromis, to tylko z samą sobą. Mówi, że dom jest odzwierciedleniem jej widzenia świata. Na pierwszy rzut oka mieszkanie wydaje się bardzo spokojne i wyważone. Na drugi – widać ukryte emocje. To one sprawiają, że wnętrze jest niezwykłe.

Magia sztuki
Najważniejsze są obrazy, bo to w nich czai się tajemnica. Magda trafiła na nie przypadkiem w galerii NAP w Warszawie, gdzie autorka Anna Paulska prezentowała swoją pracę dyplomową. Urzekły ją od pierwszego wejrzenia, więc kupiła wszystkie cztery i teraz kwartet pięknych dam w typie hiszpańskim towarzyszy jej rodzinie na co dzień. Zajmują środek najlepszej ściany mieszkania – w salonie od wejścia z przedpokoju do okien.

Ciche różnice
Marzenie o przestronnym rozświetlonym wnętrz zostało zrealizowane ze zmienną konsekwencją. Ściany i zasłony są białe, podłogi wybielone, kanapa jasnobeżowa. Zrównoważono je mocniejszymi akcentami w postaci ciemnych drzwi i rudej cegły, które ożywiają pokój, ale nie dominują. Magda zawsze wybiera barwy naturalne, od bieli przez wszystkie odcienie ziemi i drewna. Jaskrawe kolory dopuszcza jedynie w detalu, np. w postaci ciętych kwiatów poduszki albo podkładki pod talerz. Przez cały rok stół w jadalni zdobi żółty albo czerwony bukiet. Magda mówi o sobie, że jej projektowanie jest intuicyjne. Doskonale czuje, co należy zrobić, żeby uzyskać pożądany efekt. Uważa, że dobrze urządzone mieszkanie powinno działać na wszystkie zmysły, także dotyku. To dlatego zadbała o zróżnicowanie faktur. Lubi pogłaskać stół przed kanapą, by poczuć pod palcami ślady po ręcznej obróbce drewna, podoba jej się efektowny kontrast między mięsistą aksamitnością kanapy a szeleszczącą sztywnością zasłon.

Sypialnia z niespodzianką
Oglądając mieszkanie Magdy, przyzwyczajamy się do jasnych barw i wyrafinowanej prostoty. Klimat sypialni zaskakuje. Ciemne kolory i lekko stylizowane meble posłużyły do wywołania nastroju, który ma sprzyjać wyciszeniu i wypoczynkowi. Okno osłonięto brązową organdyną, nawet w słoneczny dzień wnętrze spowija lekki mrok. Łóżko z kutego żelaza jest miejscem rozgrywki efektownych kolorów i ciekawych faktur. Czekoladowe brązy, śliwkowe fiolety, pikowania i hafty tworzą aurę szykownej przytulności.

Artykuł opublikowany w czasopiśmie Moje mieszkanie, nr 2 (150), luty 2011